I jak zwykle nie miałam się w co ubrać - norma u mnie i kompletnie nie wiedziałam co przynieść ze sobą w formie podarunku. Jak zawsze z pomocą przyszedł, nieoceniony doradca, czyli internet. Moja kopalnia pomysłów i mój wybawiciel. Tak szczerze, to bez sieci obecnie nie ogarnęłabym połowy rzeczy z mojego życia. Nie dość, że to źródło informacji (lepszej, gorszej), to jeszcze płacę tu rachunki, robię zakupy, pielęgnuje własne hobby i przy okazji uzewnętrzniam się na blogu ;)
wtorek, 25 października 2016
Kościelna impreza z dziecięciem
Już dawno po baby shower, a szykuje się kolejna impreza z dziecięciem - królewną w roli głównej. Rodzice Marlenki postanowi wdrożyć ich pierworodną do kościoła katolickiego, w związku z czym jestem zaproszona na chrzciny.
I jak zwykle nie miałam się w co ubrać - norma u mnie i kompletnie nie wiedziałam co przynieść ze sobą w formie podarunku. Jak zawsze z pomocą przyszedł, nieoceniony doradca, czyli internet. Moja kopalnia pomysłów i mój wybawiciel. Tak szczerze, to bez sieci obecnie nie ogarnęłabym połowy rzeczy z mojego życia. Nie dość, że to źródło informacji (lepszej, gorszej), to jeszcze płacę tu rachunki, robię zakupy, pielęgnuje własne hobby i przy okazji uzewnętrzniam się na blogu ;)
I jak zwykle nie miałam się w co ubrać - norma u mnie i kompletnie nie wiedziałam co przynieść ze sobą w formie podarunku. Jak zawsze z pomocą przyszedł, nieoceniony doradca, czyli internet. Moja kopalnia pomysłów i mój wybawiciel. Tak szczerze, to bez sieci obecnie nie ogarnęłabym połowy rzeczy z mojego życia. Nie dość, że to źródło informacji (lepszej, gorszej), to jeszcze płacę tu rachunki, robię zakupy, pielęgnuje własne hobby i przy okazji uzewnętrzniam się na blogu ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz